Czy byliście kiedyś w nieszczęśliwej sytuacji poszkodowanego w wypadku drogowym, gdzie ubezpieczyciel stwierdził szkodę całkowitą? I jak wrażenia, bowiem do mnie dochodzą wciąż sygnały od klientów i nie tylko, iż nie ma nic gorszego niż pozostanie (nie)szczęśliwym właścicielem wraku po naszym skasowanym aucie. Poniżej zamieszczam tekst wniosku do Rzecznika Ubezpieczonych w sprawie podjęcia interwencji w sprawie. Jeśli ktoś chciałby się przyłączyć – bardzo proszę o publikowanie krótkich wpisów na mojej stronie popierających wniosek lub zawierających Państwa opinię. Będę na bieżąco informowała o postępach w sprawie.

Biuro Rzecznika Ubezpieczonych
Al. Jerozolimskie 44
00-024 Warszawa
tel. 22 333-73-26, 22 333-73-27
fax 22 333-73-29

 

WNIOSEK

 

Działając w imieniu własnym, lecz dla pożytku ogólnego poszkodowanych w wypadkach drogowych zwracam się z prośbą o skierowanie przez Rzecznika Ubezpieczonych wniosku do Sądu Najwyższego o podjęcie uchwały w przedmiocie postępowania z wrakiem w przypadku tzw. szkody całkowitej.

 

W swojej pracy zawodowej zajmuję się na co dzień pomocą osobom poszkodowanym w wypadkach drogowych. W przypadku szkody całkowitej niemal zawsze likwidacja szkody odbywa się w sposób mało korzystny dla poszkodowanego. Ubezpieczyciele bowiem stoją na stanowisku, iż to poszkodowany pozostając właścicielem wraku może nim swobodnie dysponować. Jednak najczęściej wyceniając wartość wraku na kwotę niemożliwą do osiągnięcia i wypłacając resztę pieniędzy w postaci różnicy pomiędzy wrakiem a wartością rynkową pojazdy przed wypadkiem przerzucają ciężar likwidacji szkody na poszkodowanego, co moim zdaniem odbywa się niezgodnie z prawem.

Rozumiem, iż w świetle obowiązującego prawa to poszkodowany pozostaje właścicielem wraku, jednak odszkodowanie ma uwzględniać wszelkie szkody, jakie poszkodowany poniósł. Nie może być zatem tak, iż to poszkodowany jest obciążony obowiązkiem zbycia wraku i to jeszcze za cenę, którą wskaże ubezpieczyciel.

Przecież wrak taki dla poszkodowanego nie trudniącego się zawodowo mechaniką pojazdową itp. nie ma żadnej wartości i nie spełnia żadnej funkcji. Najczęściej dochodzi także obowiązek zabezpieczenia wraku przez zniszczeniem lub kradzieżą. Wówczas, jeśli brak np. garażu poszkodowany musi przechowywać go np. na parkingu strzeżonym lub w zakładzie naprawczym, co również kosztuje.

Dlaczego to poszkodowany, który na skutek wypadku i tak doznaje wielu utrudnień, ma dodatkowo chodzić i rozpytywać „kto da więcej” za wrak? Skoro ubezpieczyciel usuwa szkodę powinien usunąć ją całkowicie, to znaczy pozostawić poszkodowanego bez jakichkolwiek dodatkowych obciążeń o obowiązków.

Obecnie likwidacja szkody całkowitej odbywa się kosztem poszkodowanych. Oczywiście, cześć zakładów ubezpieczeń pomaga w zbyciu wraku, a i to często po wielu interwencjach i za cenę niższą niż sami ustalili. Jednak pomoc ta jest świadczona często po kilku miesiącach, poszkodowany nadal pozostaje bez samochodu i środków na zakup innego pojazdy, ubezpieczyciel stoi na stanowisku iż „sprawę załatwił” wobec czego nie chce honorować dalszego obciążenia za najem pojazdu zastępczego i kosztów parkingu/przechowania.

Czy jest zgodne z art. 361 k.c., który przecież na sprawcę szkody nakłada odpowiedzialność za wszelkie negatywne konsekwencje wyrządzenia szkody taka likwidacja szkody całkowitej, która na poszkodowanym pozostawia ciężar zagospodarowania wraku?

Moim zdaniem istniejąca praktyka odbywa się ze szkodą dla poszkodowanych w wypadkach drogowych, którzy ponieśli szkodę całkowitą. Przy szkodzie kwalifikującej się do naprawy poszkodowany oddaje pojazd do naprawy, otrzymuje na ten czas auto zastępcze i nie martwi się o nic. Ewentualna różnica w odszkodowaniu wypłaconym a należnym według kosztów naprawy może być dochodzona w sądzie.

Tymczasem przy szkodzie całkowitej, a zatem rzekomo gorszej w skutkach (większej) poszkodowany dostaje część pieniędzy nie wystarczających na zakup jakiegokolwiek pojazdu w klasie poprzednio posiadanej, na drugą część natomiast musi sobie sam zapracować szukając chętnych „ślepców” którzy za kwotę zawyżoną przez ubezpieczyciela zakupią wrak.

Bardzo proszę o podjęcie interwencji w tej sprawie, tak jak to miało miejsce w sprawie zwrotu kosztów za najem pojazdu zastępczego dla osób fizycznych (bardzo duży sukces Rzecznika) oraz amortyzacji części zamiennych.

 

Z poważaniem Małgorzata Łukasik